Ostatni dzień pobytu w Beskidzie
Niskim wykorzystuję na wędrówkę z Uścia Gorlickiego przez wsie
Oderne i Przysłup na szczyt Magury Małastowskiej (813 m.n.p.m.) z
zejściem do Małastowa i małym bonusem na zwiedzanie murowanej
cerkwi w Pętnej.
Jak to w zwyczaju bywa w górach: bardzo wczesna pobudka; śniadanie; pakowanie gratów i w drogę.
Chcąc zdążyć na pierwszy autobus z Wysowej do Uścia muszę
opuścić wygodny pokój już po godzinie szóstej. Z racji soboty
ruch na drodze znikomy, a i w autobusie pustki. Uście Gorlickie o
tej porze jeszcze śpi; tu i ówdzie można zauważyć pierwsze
oznaki życia w postaci wypędzanych krów na pastwiska czy ludzi
ukradkiem przemykających między gospodarstwami. Stojąca tu od
XVIII wieku cerkiew grzeje się w ciepłym świetle wschodzącego
Słońca; pierwsze promienie łagodnie załamują się na blaszanych
kopułach, a drewniany zrąb nabiera głębokiego brązowego
zabarwienia.
|
Stara chyża w Uściu Gorlickim |
|
Łemkowszczyzna |
Zgodnie z żółtymi znakami kieruję
się z Uścia drogą na Kwiatoń, by po pewnym czasie skręcić w
mniej ruchliwą szosę na wieś Leszczyny; a z tej zaś w jeszcze
bardziej podrzędną drogę na Oderne i Nowicę. Asfalting – dziś
będzie go bardo dużo. Miło byłoby tędy wędrować, gdyby była
to zwyczajna gruntowa droga.
Po dość monotonnym podejściu pojawia
się w końcu znak informujący mnie, że wchodzę w zabudowania wsi
Oderne; niegdysiejszej wsi, bo dziś to chyba daleki przysiółek
Uścia Gorlickiego. Osada składa się z rozrzuconych pod zboczach
licznych gospodarstw oraz domów letniskowych.
|
Wkraczam do dawnej wsi Oderne |
|
Zabudowania przypominają mi nieco te ukraińskie |
Na tle zabudowań wyróżnia się tutaj
pięknie umiejscowiony drewniany kościół św. Stanisława z 1898
roku. Roztacza się stąd szeroka panorama na zabudowania wsi oraz
okalające ją zalesione szczyty. Jeszcze lepszym miejscem widokowym
okazuje się być wznosząca się coraz wyżej droga aż po
kulminację Wierchu za którym leży wieś Nowica. Widać stąd pięknie szczyty gór
leżące w okolicach Hańczowej, Izb czy Wysowej, czyli najwyższą
część Beskidu Niskiego.
|
Oderne - Kościół św.Stanisława |
|
Oderne |
|
Widok z podejścia na kulminację Wierchu |
|
Okolice wsi Oderne |
Po drodze do Nowicy natrafiam na kilka
wiekowych łemkowskich chyż oraz stary krzyż przydrożny.
|
Tradycyjna zabudowa Łemkowszczyzny - chyże |
|
Tradycyjna chyża |
|
Ileż to krzyży rozsianych po opuszczonych wsiach? |
Za znakiem informującym, iż dotarłem
do Nowicy skręcam zgodnie ze szlakiem w prawo. Wchodzę teraz na
szerokie pastwiska i niewielkie polany schowane w małych sosnowych
zagajnikach. Droga prowadzi górną częścią doliny potoku Przysłup
nad wsiami Nowica i Przysłup. Widok na dolinę jest mało efektowny;
jest to po prostu płaska, szeroka niecka położona na wysokości
nieco ponad 500 m.n.p.m. W oddali mogę rozpoznać pojedynczo
rozrzucone zabudowania; zarysy drogi czy ludzi obrabiających swoje
zagony na przeciwległych stokach doliny. Schowana w niewysokich
drzewach cerkiew błyszczy jasnymi kopułami na tle jasnozielonej
roślinności. Zwabiony tym urokliwym widokiem schodzę ze szlaku i
na przełaj przez pola idę w jej kierunku.
|
Góry Hańczowskie |
|
Dolina potoku Przysłup |
|
Przysłup - cerkiew św. Michała Archanioła |
Cerkiew św. Michała Archanioła w
Przysłupiu pochodzi z końca XVIII wieku. Pięknie odremontowana
dumnie prezentuje się na tle błękitnego nieba. Niestety zwiedzanie
muszę ograniczyć tylko do jej zewnętrznej bryły. Obok świątyni
znajduje się niewielki cmentarzyk z w miarę współczesnymi
pochówkami. Nieco niżej przy mostku nad potokiem odnajduję
pozostałości innego starszego, gdzie wśród łanów barwinku stoi
jeszcze kilka kamiennych pomników.
|
Cerkiew w Przysłupiu |
|
Wejście na teren cerkwi |
|
Stary cmentarz |
Po przekroczeniu mostku koło cerkwi idę jeszcze kawałek w stronę Nowicy, aby przyjrzeć się wypatrzonej wcześniej z oddali starej chyży. Mimo upływu lat nadal prezentuje się okazale.
|
Chyża w Przysłupiu |
Teraz główną asfaltową drogą
kieruję się w stronę przełęczy Małastowskiej (604 m.n.p.m.); po
drodze napotykam ponownie opuszczone wcześniej żółte oznaczenia
szlaku, które jednak ignoruję i skręcam w lewo w wyznakowaną na
czarno ścieżkę do cmentarzy wojennych nr 59 i 58 leżących na
stokach Magury Małastowskiej (813 m.n.p.m.). Okazuje się, że
dzięki leśnym przecinkom co nieco widać między drzewami. I ku
mojemu zdziwieniu okazuje się, że widoczność jest na tyle dobra,
że pozwala na dojrzenie samych Tatr. Piękne ośnieżone szczyty
wyglądają nieśmiało znad zielonych kopców Beskidu Niskiego.
Niesamowite wrażenie.
|
Tatry widziane ze stoków Magury Małastowskiej |
Dochodząc w końcu do cmentarzy
wojennych próbuję sobie wyobrazić jak kiedyś wyglądało to
miejsce. Musiało być przecież bezleśne, gdyż większość
cmentarzy z I Wojny Światowej zakładano na eksponowanych,
widocznych z daleko miejscach, skąd roztaczały się szerokie
panoramy górskie.
|
Cmentarz wojenny nr 59 |
|
Cmentarz wojenny nr 58 |
Po krótkim odpoczynku po zdobyciu
Magury Małastowskiej (813 m.n.p.m.) kieruję swoje kroki, ku
schronisku gorlickiego oddziału PTTK pod Magurą Małastowską im.
prof. St. Gabryella. Obiektowi ostatnimi czasu groziło zamknięcie z
powodu nie spełnienia rygorystycznych wymogów przeciwpożarowych
oraz sanitarnych. Obecny dzierżawa, po zgromadzeniu
odpowiednich środków poprzez internetową zbiórkę, rozpoczął remont i rozbudowę obiektu. Żałuję, że nie dotarłem tu wcześniej i nie miałem
możliwości nocować w tej małej klimatycznej chatce.
W schronisku działa pewien ciekawy
mechanizm; otóż kuchnia i jadalnia znajduje się na 2 różnych
poziomach i z tego też powodu posiłki i brudne naczynia wędrują
między nimi za pomocą małej drewnianej windy.
Po solidnej porcji smacznych pierogów
(bo schronisko mimo remontu działa) i odpoczynku ruszam na przełęcz
Małastowską (604 m.n.p.m.), gdzie znajduje się kolejny – godny
uwagi – cmentarz wojenny nr 60.
|
Rozbudowa schroniska pod Magurą Małastowską |
|
Na przełęczy Małastowskiej |
|
Cmentarz nr 60 na przełęczy Małastowskiej |
Z przełęczy schodzę tzw. starą
węgierską drogą, która niegdyś służyła kupcom, a dziś
prowadzi nią leśna ścieżka edukacyjna. Doprowadza mnie ona do
skrzyżowania między Małastowem, a Pętną. Jako, że do odjazdu
busu do Gorlic i zakończenia eskapady po Beskidzie Niskimi mam
jeszcze ponad godzinę podchodzę pod ciekawą w swej architekturze
cerkiew w Pętnej z 1916 roku. Wcześniej istniała tu drewniana
świątynia, która uległa zniszczeniu. Jedyną po niej
pozostałością jest zachowana niewielka drewniana dzwonnica. Przy
głównej drodze do cerkwi moją uwagę zwraca jeszcze pięknie
zachowana chyża.
|
Pętna - cerkiew |
|
Pętna - chyża |
|
Małastów - chyża |
0 Komentarze:
Prześlij komentarz