Żółty szlak z Glinki na
Krawców Wierch (1084 m.n.p.m.) to idealna propozycja na krótką, niezobowiązującą wędrówkę. Nieco mocniej zmęczymy się tylko podczas początkowego podejścia na
Kubiesówkę (868 m.n.p.m.), reszta cześć trasy wyznaczona jest długim ramieniem łagodnie wznoszącym się do szczytu Krawcowego Wierchu.
Żółty szlak łączy bacówkę na
Krawców Wierchu (1084 m.n.p.m.) z tą bliźniaczą na Rycerzowej
(1226 m.n.p.m.); wybierając fragment zaczynający się przy kościele
i szkole w Glince podążymy jedynie jego częścią. Wspinając się
na zbocza Kubiesówki (868 m.n.p.m.) bardzo stromą podjazdową drogą
mijamy zabudowania wysoko położonego przysiółka; przechodzimy
przez leśne zagajniki oraz niewielkie poletka i łąki z których
otwiera się ładny widok na doliny Smerekówki Wielkiej oraz
Smerekówki Małej, a także na szczyty Worka Raczańskiego. Pod samą
Kubiesówką zachowało się jeszcze kilka tradycyjnych chałup oraz
zabudowań gospodarczych. Z przysiółka roztaczają się piękne
widoki na południe.
|
Pod szczytem Kubiesówki (868 m.n.p.m.) |
|
Przy drodze stare zabudowania..... |
|
.... dodają uroku krajobrazowi |
Po opuszczeniu osiedla wchodzimy w las,
niestety i tutaj mocno przetrzebiony wycinkami i wiatrołomami.
Pozbawione śniegu położne w dolinach brunatne pola i szare lasy
przywodzą na myśl okres przedwiośnia; szczyty przyprószone
śniegiem przypominają, że to jednak zima. Drzewa w najwyższych
partiach okryły się szadzią z przewalających się tumanów mgły
i chmur. Z grzbietu co rusz pojawiają się
widoki i na północ i na południe. Widoczność dziś kiepska; ale
oczy cieszą tabuny chmur przelewające się z Orawy przez przełęcz
Ujsolską (845 m.n.p.m.). Gdy Słońce przebija się przez wał mgły
i chmur śnieg zaczyna magicznie błyszczeć i połyskiwać.
|
Z widokiem na pasmo graniczne z Wielką Rycerzową |
|
Zimowe pejzaże |
Przy skrzyżowaniu leśnych dróg
napotykamy miejscowego górala na wozie zaprzęgniętym w krępego
konia. Po wymianie uprzejmości okazuje się, że to dostawa towarów
do schroniska. Na wozie znajdują się artykuły pierwszej potrzeby
jak np. papier toaletowy, olej czy paliwo. Jak przyznaje góral jest
tam też coś na rozgrzewkę.
|
Dostawa do schroniska |
Hala na Krawców Wierchu wita nas
prawdziwą zimową aurą i schroniskowym psem, który kręci się
przy bacówce. Wiatr potęguje zimno, widoki mocno ograniczone ze
względu na nisko zalegające chmury. Zziębnięci wchodzimy do
środka gdzie panuje przyjemne ciepło. Ku zaskoczeniu bacówka jest
pusta; dopiero po jakimś czasie pojawia się kilka osób, które
pomimo niezbyt zachęcającej pogody także wybrały się w góry.
Posiłek z pysznej i przede wszystkim gorącej ogórkowej poprawia
humor. Na chwilę za oknem przejaśnia się, ale tylko na chwilę.
Później znów napływają ciemne chmury i zaczyna prószyć śnieg;
delikatnie opada na ziemię, jakby od niechcenia. Prawdziwe uroki
zimy. Nie ma co liczyć na poprawę pogody, mimo to jest fajnie; jest
ciepło; są góry, dobre humory...cóż trzeba więcej?
|
Bacówka PTTK na Krawców Wierchu |
|
Widoki nie powalają |
|
Na hali Krawcula |
Wracamy na dół tą samą trasą. Nie
udało się dziś przejść na słowacką stronę na wzgórza nad
wsią Novot, gdzie w zeszłym roku oddano do użytku nową wieżę
widokową. Przez pogodę nie było sensu się tam wybierać; ale co
się odwlecze to nie uciecze.
Po powrocie do Glinki pstrykam jeszcze kilka fotek...
|
Sanie czekają na większe śniegi |
|
Tradycyjne zabudowania gospoadarcze |
|
W oczy rzuca się upadająca stara chata - świadek minionych dni |
|
Drwalem być |
Z górami zobaczę się dopiero w lipcu :(
OdpowiedzUsuńWarto czekać, a później cieszyć się tymi chwilami
UsuńMy byliśmy podczas złotej polskiej jesieni w październiku i było bardzo kolorowo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń