20 listopada 2017

Beskid Śląski - Nad doliną Jawornika




Dłużej niż dwa tygodnie ciężko wysiedzieć w domu. Wciąż coś ciągnie człowieka w góry. Ciągnie do tych miejsc, gdzie czekają na niego niby wciąż te same, a jednak za każdym razem odmienne widoki i przeżycia. W końcu tyle razy już wędrowało się przez Beskid Śląski, tyle razy dreptało się tymi ścieżkami i za każdym razem jest to wędrówka w poszukiwaniu czegoś nowego. W końcu okazuje się, że nieważny jest cel, a najważniejsza jest droga, że najważniejsze jest przebywanie w górach gdzieś tam wysoko na wierchach lub czasem całkiem nisko w „kapuścianych górach”. 
Jak to niektórzy twierdzą – nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednio ubrani ludzie. W myśl tej sentencji i z nadzieją na zapowiadane okno pogodowe wyskoczyłem do Wisły – Jawornika.

Jawornik to dziś pokaźnych rozmiarów osiedle zajmujące całą dolinę; pojedyncze zabudowania pną się nieśmiało ku górze na stoki Soszowa Małego (762 m.n.p.m.) czy Skolnitego (726 m.n.p.m.). Króluje tu zabudowania typowa dla epoki późnego komunizmu. Bezstylowe betonowe klocki tłoczą się bezładnie szczelnie zakrywając dno doliny. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie przetrwała tu żadna drewniana budowla godna uwaga i świadcząca o góralskim charakterze tego miejsca. A jednak! Przy głównej drodze, nad potokiem stoi niepozorna mała góralska chata. Jak głosi zamontowana na jej ścianie tabliczka jest to obiekt zabytkowy. Pomimo tego budynek jest w opłakanym stanie. Zdewastowane wnętrze, zarwany dach, sterty śmieci wewnątrz nie napawają optymizmem. Widok tej chaty skłania do refleksji nad stosunkiem nas samych do naszych polskich zabytków, naszej spuścizny kulturowej i materialnej. 

Nieco powyżej wspomnianej chaty, przy czarnym szlaku na przełęcz Beskidek (684 m.n.p.m.) znajduje się jeszcze jedna godna uwagi tradycyjna zagroda wraz z domem mieszkalnym, nieco przebudowanym na potrzeby warsztatu i rupieciarni.

Jawornik - zabytkowa chata

Dolina Jawornika

Z doliny Jawornika prowadzi dogodna droga na szczyt Soszowa Wielkiego (885 m.n.p.m.) znajdującego się w głównym grzbiecie pasma Stożka i Czantorii. Przez Soszów przebiega Główny Szlak Beskidzki; stąd można także dostać się na stronę czeską i powędrować w dolinę Olzy lub dalej w Beskidy Morawsko-Śląskie.

Beskidzki las

Pod szczytem, na niewielkim siodle znajduje się wybudowane w 1932 roku prywatne schronisko turystyczne. Pierwszym właścicielem i gospodarzem zarazem był Paweł Polok, później gospodarowała w nim jego córka Anna z mężem Janem Gajdzicą. Szczęśliwie budynek przetrwał zawieruchę dziejów i nadal służy turystom; jedynie okolica się zmieniła. Na starych fotografiach nie znajdziemy wybudowanego całkiem niedawno wyciągu narciarskiego; próżno szukać rozległych widoków jak przed wojną, gdyż większość terenu zarosła już lasem. 

Obecnie schronisko wystawione zostało na sprzedaż; na budynku wisi wielki baner informujący o możliwości zakupu.

Schronisko Szoszów dziś

Schronisko Soszów w latach 30 XX wieku, w tle dolina Jawornika

Po szersze widoki musimy udać się na sam szczyt Soszowa Wielkiego (885 m.n.p.m.). Po drodze mijamy jeszcze godną uwagi Zagrodę Lepiarzówkę oferującą noclegi oraz jadło i napitek. Z samego szczytu Soszowa otwierają się rozległe widoki w kierunku północnym i północno-wschodnim. Jak na dłoni widać tutaj dolinę Jawornika zamkniętą potężnym masywem Wielkiej Czantorii (995 m.n.p.m.), dalej na horyzoncie rysują się szczyty Pasma Równicy oraz Klimczoka. Gdy zejdziemy nieco niżej wzdłuż wyciągu orczykowego, panorama rozszerza się w kierunku południowo-wschodnim na widoczne stąd dobrze Skrzyczne czy pasmo Cienkowa ze skoczną narciarską w Wiśle Malince.

Zagroda Lepiarzówka na tle Czantorii Wielkiej (995 m.n.p.m.) z Soszowa Wielkiego

Pasmo Cienkowa z widoczną skocznią narciarską w Malince

Będąc na Soszowie warto wybrać się spacerkiem na oddalony o niecałe 2 km szczyt Cieślar (920 m.n.p.m.). Dostaniemy się tu idąc czerwonym szlakiem w kierunku na Stożek Wielki. Nazwa szczytu pochodzi od popularnego w tej okolicy nazwiska Cieślar. Na szczycie przy kępie drzew od jakiegoś czasu stoi granitowy obelisk z wyrytą nazwą szczytu. Widoki w Cieślara są o wiele szersze niż z Soszowa. Z ważniejszych szczytów widać tutaj Równicę, Skrzyczne, Stożek Wielki, Kiczory, Błatnię czy Halę Jaworową na stokach Kotarza.  

Stożek Wielki z Cieślara (920 m.n.p.m.)

Zamarznięta rosa

Cieślar (920 m.n.p.m.)

Pomimo listopada na pastwiskach pasą się owce wyszukując ostatnie kępki jeszcze zielonej trawy. Podobnie jak ja, grzeją się w ciepłych promieniach listopadowego Słońca. Na horyzoncie widać wał niskich chmur, który oddalając się na wschód odkrywał coraz to kolejne szczyty. Dobra pogoda zmotywowała do zejścia jeszcze kawałek do miejsca skąd otwiera się szerszy widok na Stożek Wielki oraz zabudowania przysiółka Stożek Mały.

Zabudowania przysiółka Stożek Mały

Beskidzki krajobraz

Powrót do auta tą samą trasą na Soszów, skąd niebieskim szlakiem przez Czupel (591 m.n.p.m.) do centrum Jawornika. Schodząc dało się zauważyć zbierające się nad szczytem Czantorii chmury zapowiadające opady deszczu i śniegu, które w nocy przykryły beskidzkie szczyty delikatnym woalem śniegu.

Zima to czy jesień?

Stara zagroda na stokach Cieślara

Beskidzkie kapliczki

Na pożegnanie dnia piękny widok z Czupla (591 m.n.p.m.) na dolinę Jawornika




2 Komentarze:

  1. ... i w tym "beskidzkim krajobrazie" zabrakło mi tylko kota na drodze... ;) piękne zdjęcia, panorama super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmienia w Jaworniku :)
    Stara chata została wyremontowana :)
    https://www.dawnotemuwwisle.pl/index.php/2024/03/15/ul-nowa-jawornik/

    OdpowiedzUsuń