15 czerwca 2018

Czarnohora - Tam szum Prutu, Czeremoszu... cz.4/6





Czwarty dzień pobytu w Czarnohorze spędziliśmy miło na beztroskim leniuchowania na połonince Kosaryszcza. Leżąc w cieniu pod rachitycznym drzewkiem przyjemnie było podziwiać majestatyczny wał Czarnohory rozciągający się nad wsią Dzembronia. Popołudnie zaś było okazją do 10-kilometrowej przechadzki do sklepu po kilka niezbędnych rzeczy potrzebnych na dalsze dwa dni wędrówki.

W Karpatach Wschodnich fajne jest to, że nie trzeba wędrować najwyższymi szczytami, aby raczyć się najpiękniejszymi widokami. Na niższych wzgórzach znajdują się także urokliwe i zaciszne polanki, małe carynki czy większe połoniny z których rozciągają się bardzo szerokie widoki. Kosaryszcze (1148 m.n.p.m.) - położone w centralnej części Czarnohory, pomiędzy główną granią, a równoległym do niej pasmem Kostrzycy – jest jednym z takich miejsc. W najwyższych punktach jest bezleśne, także stanowi jakby swoistą ambonę z której panorama obejmuje 360 stopni.

W cieniu na Kosaryszczu

W stronę Połonin Hryniawskich

Główna grań Czarnohory

Czarnohora

Chatka u Kuby. W tle Howerla

Na grzbiecie Kosaryszcza

Na Stepańskim

Stepańskie - przysiółek Dzembronii

Banderowski cmentarz nad Dzembronią

Nieodłącznym elementem Huculszczyzny są konie

Wieczór

Zachód Słońca nad doliną Bystreca

Przy starach chatach często rosną kiedry czyli limby - drzewa chroniące przed piorunami

W zagrodzie


1 Komentarze:

  1. Treść i zdjęcia z duszą, jestem pod wrażeniem pięknych ujęć. Ujmujące uroki natury, wydobyte okiem tak zdolnego fotografa. Pięknie,jak w cudownej bajce,gdzie wszystko kończy się słowami:i żyli długo i szczęśliwie. Pozdrawiam licząc na kolejne!

    OdpowiedzUsuń