21 stycznia 2018

Beskid Żywiecki - Z wizytą na Krawców Wierchu




Żółty szlak z Glinki na Krawców Wierch (1084 m.n.p.m.) to idealna propozycja na krótką, niezobowiązującą wędrówkę. Nieco mocniej zmęczymy się tylko podczas początkowego podejścia na Kubiesówkę (868 m.n.p.m.), reszta cześć trasy wyznaczona jest długim ramieniem łagodnie wznoszącym się do szczytu Krawcowego Wierchu.

Żółty szlak łączy bacówkę na Krawców Wierchu (1084 m.n.p.m.) z tą bliźniaczą na Rycerzowej (1226 m.n.p.m.); wybierając fragment zaczynający się przy kościele i szkole w Glince podążymy jedynie jego częścią. Wspinając się na zbocza Kubiesówki (868 m.n.p.m.) bardzo stromą podjazdową drogą mijamy zabudowania wysoko położonego przysiółka; przechodzimy przez leśne zagajniki oraz niewielkie poletka i łąki z których otwiera się ładny widok na doliny Smerekówki Wielkiej oraz Smerekówki Małej, a także na szczyty Worka Raczańskiego. Pod samą Kubiesówką zachowało się jeszcze kilka tradycyjnych chałup oraz zabudowań gospodarczych. Z przysiółka roztaczają się piękne widoki na południe.

Pod szczytem Kubiesówki (868 m.n.p.m.)

Przy drodze stare zabudowania.....

.... dodają uroku krajobrazowi

Po opuszczeniu osiedla wchodzimy w las, niestety i tutaj mocno przetrzebiony wycinkami i wiatrołomami. Pozbawione śniegu położne w dolinach brunatne pola i szare lasy przywodzą na myśl okres przedwiośnia; szczyty przyprószone śniegiem przypominają, że to jednak zima. Drzewa w najwyższych partiach okryły się szadzią z przewalających się tumanów mgły i chmur. Z grzbietu co rusz pojawiają się widoki i na północ i na południe. Widoczność dziś kiepska; ale oczy cieszą tabuny chmur przelewające się z Orawy przez przełęcz Ujsolską (845 m.n.p.m.). Gdy Słońce przebija się przez wał mgły i chmur śnieg zaczyna magicznie błyszczeć i połyskiwać. 


Z widokiem na pasmo graniczne z Wielką Rycerzową

Zimowe pejzaże

Przy skrzyżowaniu leśnych dróg napotykamy miejscowego górala na wozie zaprzęgniętym w krępego konia. Po wymianie uprzejmości okazuje się, że to dostawa towarów do schroniska. Na wozie znajdują się artykuły pierwszej potrzeby jak np. papier toaletowy, olej czy paliwo. Jak przyznaje góral jest tam też coś na rozgrzewkę.  

Dostawa do schroniska

Hala na Krawców Wierchu wita nas prawdziwą zimową aurą i schroniskowym psem, który kręci się przy bacówce. Wiatr potęguje zimno, widoki mocno ograniczone ze względu na nisko zalegające chmury. Zziębnięci wchodzimy do środka gdzie panuje przyjemne ciepło. Ku zaskoczeniu bacówka jest pusta; dopiero po jakimś czasie pojawia się kilka osób, które pomimo niezbyt zachęcającej pogody także wybrały się w góry. Posiłek z pysznej i przede wszystkim gorącej ogórkowej poprawia humor. Na chwilę za oknem przejaśnia się, ale tylko na chwilę. Później znów napływają ciemne chmury i zaczyna prószyć śnieg; delikatnie opada na ziemię, jakby od niechcenia. Prawdziwe uroki zimy. Nie ma co liczyć na poprawę pogody, mimo to jest fajnie; jest ciepło; są góry, dobre humory...cóż trzeba więcej?

Bacówka PTTK na Krawców Wierchu

Widoki nie powalają

Na hali Krawcula

Wracamy na dół tą samą trasą. Nie udało się dziś przejść na słowacką stronę na wzgórza nad wsią Novot, gdzie w zeszłym roku oddano do użytku nową wieżę widokową. Przez pogodę nie było sensu się tam wybierać; ale co się odwlecze to nie uciecze.  

Po powrocie do Glinki pstrykam jeszcze kilka fotek...

Sanie czekają na większe śniegi

Tradycyjne zabudowania gospoadarcze

W oczy rzuca się upadająca stara chata - świadek minionych dni

Drwalem być








3 Komentarze:

  1. Z górami zobaczę się dopiero w lipcu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czekać, a później cieszyć się tymi chwilami

      Usuń
  2. My byliśmy podczas złotej polskiej jesieni w październiku i było bardzo kolorowo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń