29 kwietnia 2018

Beskid Niski cz.1 - W krainie łagodności





Polskie góry są różne jeśli brać pod uwagę charakter uprawiania turystyki. Beskid Niski wysuwa się w tym rankingu na prowadzenie ze względu na największy autentyzm. Mimo, że niewysoki to tak naprawdę najprawdziwszy. Próżno szukać tutaj rozkrzyczanych kurortów z tłumami turystów, wielkich targowisk z zalewem chińskich pamiątek czy turystów pojawiających się tutaj dla mody. Zagubione wioski położone w głębokich dolinach, często składające się z kilkunastu domostw, są ostoją spokoju i przywołują w umyśle dawne pionierskie czasy odkrywania tych ziem dla turystyki.

Beskid Niski; dziś to kraina łagodności i sielskości, trudno uwierzyć, że na przestrzeni ostatnich 100 lat był świadkiem kilku wielkich tragedii. To tutaj na długi czas zatrzymał się front walk I Wojny Światowej, czego dowodem są liczne, usiane po najdalszych zakątkach gór żołnierskie cmentarze. Kolejnym wydarzeniem, które na zawsze zmieniło te góry było wysiedlenie rdzennej łemkowskiej ludności w ramach Akcji Wisła. Po dawnych mieszkańcach pozostały do dziś liczne kapliczki, cmentarze czy krzyże przydrożne ze spoglądającym z nich ze smutkiem, a czasem może i z wyrzutem sumienia ukrzyżowanym Chrystusem. Nieodłącznym elementem krajobrazu są liczne drewniane cerkwie i wciąż opierające się działaniu czasu, stojące jeszcze gdzieniegdzie dawne łemkowskie chaty – chyże. Łemkowie nadal żyją w Beskidzkie Niskim; po okresie zawieruchy nielicznym udało się wrócić, aby kontynuować tradycje przodków.

Do tej pory tą część polskich Beskidów odwiedziłem tylko raz podczas 4-dniowego plecakowego wyjazdu kilka lat temu. Trasa przejścia obejmowała wtedy pętle Krynica Zdrój – Lackowa – Jaworzyna Konieczniańska – Radocyna – Rotunda – Banica – Krynica Zdrój. Trasa niestety wiodła większości lasem, więc i sam Niski nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Las to las, jeśli nie taki sam to podobny rośnie także w innych częściach Beskidów. W tym roku pora na wyjazd okazała się idealna; słoneczna pogoda w połączeniu z przepiękną wiosną okazała się idealna.

Swoją wędrówkę rozpocząłem w dość dużej jak na Beskid Niski wsi Łosie. Wieś ta jest dość znana ze względu na mieszczący się tutaj skansen Zagroda Maziarska utrwalającemu tradycje maziarstwa czyli wytwarzania różnego rodzaju smarów. Oprócz tego we wsi warto zajrzeć na cmentarz żołnierski, odwiedzić zabytkową cerkiew czy starą drewnianą kapliczkę przeniesioną tutaj ze wsi Klimkówka.  

Łosie - drewniana kaplica przeniesiona z Klimkówki

Łosie - drewniana kaplica przeniesiona z Klimkówki

Łosie - cmentarz choleryczny

Łosie - cmenatrz wojenny nr 71

Zabudowa wsi

Zabudowa wsi

Łosie jest także dobrym miejscem na niewyczerpujący spacer przez przełom rzeki Ropy, który kończy się zaporą wodną tworzącą jezioro Klimkówka. Na samą koronę zapory nie można niestety wchodzić. Aby przedostać się na drugą stronę tamy należy wybrać dość słabo oznaczony wariat szlaku gminnego wyprowadzającego wysoko ponad koronę zapory zboczami wzgórza Kiczera-Zdżar (610 m.n.p.m.) i sprowadzającego do wsi Klimkówka.  

Kapliczka przy drodze

Przełom Ropy - widoczna zapora 

Pieniny Gorlickie i przełom rzeki Ropy

Odsłonięcie fliszu karpackiego w przełomie Ropy

Jezioro Klimkówka jest zbiornikiem zaporowym i powstało w 1994 roku. Woda zgromadzona w zbiorniku jest wykorzystywana do celów energetycznych, rekreacyjnych, a także stanowi rezerwuar wody pitnej. Nie bez znaczenia jest także przeciwpowodziowy charakter tego sztucznego zalewu. Zbiornik powstał na miejscu dawnej wsi Klimkówka; jedynie najwyżej położone przysiółki pozostały ponad lustrem wody. Ciekawostką jest to, że to właśnie tutaj kręcono zdjęcia do filmu „Ogniem i Mieczem”; jezioro imitowało wtedy rzekę Dniepr.

Zapora wodna - Klimkówka

Korona zapory nie jest udostępniana zwiedzającym

Korona zapory z obejściowego szlaku gminnego Łosie - Klimkówka

Zbiornik Klimkówka

Na szlaku ponad zaporą

Zapora od strony wsi Klimkówka

W Klimkówce postanawiam urządzić chwilę przerwy, gdyż z okolicznych wzgórz roztacza się piękny widok na zbiornik i okoliczne góry tzw. Pieniny Gorlickie. Niewątpliwe nawiązanie do przełomu Dunajca; choć przełom Ropy jest o wiele mniej spektakularny. W Klimkówce warto odwiedzić stojącą przy głównej drodze murowaną cerkiew; obecnie użytkowaną jako kościół katolicki. Jest to już 3 budowla sakralna we wsi. Pierwsza drewniana spłonęła, na miejscu której w 1914 roku wybudowano murowaną. Koleje losu zrządziły, że w wyniku budowy zbiornika znalazła się ona na jego dnie i została wysadzona w 1983 roku. Mimo ustaleń, że będzie ona wiernie odtworzona nigdy nie została odbudowana, a obecna cerkiew-kościół jedynie nieznacznie nawiązuje do dawnej formy. Dziś Klimkówka to mała grupka zabudowań przy drodze Ropa-Wysowa Zdrój.  

Klimkówka 

Zbiornik Klimkówka

Pieniny Gorlickie

Klimkówka - widok na górę Chełm z drogi Ropa - Wysowa Zdrój

Cerkiew-koścół w Klimkówce


Cerkiew w Klimkówce z 1914 roku, fotografia archiwalna, 1975 rok, autor Wojciech Pysz


W Klimkówce zastanawiam się co dalej. Czy jechać już autobusem do Wysowej, gdzie znajduje się moja kwatera czy przejść się jeszcze kawałek szlakiem do Uścia Grolickiego. Zwycięża oczywiście bardziej ambitna wersja. Czarny szlak z Klimkówki wyprowadza mnie na wysoko położony przysiółek Flasza, skąd rozciągają się piękne widoki w stronę góry Chełm i Beskidu Sądeckiego. Muszę się jednak stąd szybko ewakuować, gdyż zostaję skutecznie przegoniony przez luźno biegające psy. Dalsza część drogi przebiega już spokojnie i cały czas biegnie lasem przez szczyt Sucha Homola (708 m.n.p.m.) i Homola (712 m.n.p.m.). Wysokości względne w Beskidzie Niski są znaczne; dlatego pomiędzy jeszcze bezlistnymi drzewami prześwituje widok na jezioro Klimkówka i okoliczne szczyty.  

Pieniny Gorlickie

Pieniny Gorlickie

Klimkówka

Na Homolii zmieniam szlak na żółty i stromymi zboczami schodzę do Uścia Gorlickiego; dawniej znanego pod nazwą Ruskiego lub Wołoskiego. Uście jest siedzibą gminy, znajduje się tu piękna cerkiew, kilka sklepów, szkoły, placówka banku spółdzielczego itp. W lokalnej restauracji posilam się solidną porcją pierogów za 9 zł i łapię busa do Wysowej. Ale to jeszcze nie koniec dzisiejszego dnia....

Flasza - widok na górę Chełm

Flasza - widok w stronę Beskidu Sądeckiego

Uście Gorlickie - nad zalewem

Uście Gorlickie

Uście Gorlickie - cerkiew


0 Komentarze:

Prześlij komentarz