5 maja 2017

Wielka Fatra - ścieżką wśród "połonin" cz.1





Długi weekend majowy za nami i czas na podsumowanie kolejnej wyprawy w Karpaty. Na te kilka dni wolnego miałem dużo pomysłów. Początkowo chciałem przejść w całości Mały Szlak Beskidzki; później pojawił się pomysł zaszczycenia swoją osobą wschodnich pasm Gorców. Prognozy jednak okazały się mało optymistyczne, dlatego korzystając jedynie z dwóch dni z w miarę dobrej pogody udało mi się wybrać na "połoniny" Wielkiej Fatry

Wielka Fatra to stosunkowo dzikie pasmo. Położona jest w całości na terenie Słowacji. Od zachodu i północy graniczy z Małą Fatrą, od wschodu z Niżnymi Tatrami. Znajduje się tutaj tylko jedno zagospodarowane schronisko - Chata pod Borisovem. Znakiem rozpoznawczym tych gór są liczne szałasy oraz tzw. utulnie czyli niewielkie chaty oferujące darmowy nocleg. Niektóre z nich wyposażone są w piece, dlatego mogą służyć turystom także podczas zimy. Być może właśnie dzięki temu Wielka Fatra jest miejscem, które oparło się wszędobylskiej komercji, która zalewa nasz świat. 

Swoją wędrówkę zaczynamy w Vysnej Revucy - niewielka to osada. Naszym celem są rozległe widokowe połoniny znajdujące się w najwyższej, centralnej części pasma Wielkiej Fatry. Pod kapliczką we wsi rozpoczyna się szlak żółty, który prowadzi przez wzniesienie Magury (1082 m.n.p.m.) na sedlo Ploskiej. W dolnej części ścieżka prowadzi nas na przemian przez las oraz niewielkie polany z których roztacza się widok na wieś i okolicę.

W krajobrazie wsi można zauważyć tradycyjne "moje" - stawione na Orawie z 30 kwietnia na 1 maja ciosane słupy, których szczyty zwieńczone są przyozdobionym świerkowym drzewkiem. Tradycja ta jest bardzo stara i jest dawną formą zalotów. Dawniej kawalerowie stawiali takie konstrukcje dla swoich wybranek serca. U nasady moja umieszczana jest tablica z inskrypcją kto ją zbudował i dla kogo została postawiona.

Moja nad dachem domu w Vysnej Revucy

Pierwszą większą polaną na trasie jest hala w okolicach szczytu Magury (1082 m.n.p.m.). Znajduje się tutaj kilka większych szałasów, z których jeden jest otwarty i ogólnodostępny. Z tego miejsca w kierunku północnym roztaczają się piękne widoki. Widać stąd wierzchołki wielkofatrzańskiego Ciernego Kamena (1479 m.n.p.m.), Rakytowa (1567 m.n.p.m.) oraz zamykającą horyzont grań tatrzańską. W przeciwnym kierunku możemy zobaczyć stoki Ploskiej (1532 m.n.p.m.) czy Ostredoka (1592 m.n.p.m.).

Szałasy na hali w okolicach szczytu Magury (1082 m.n.p.m.)

Rakytow (1567 m.n.p.m.) z żółtego szlaku na sedlo Ploskiej

Mimo kapryśnej aury w doliny zawitała już wiosna. Drzewa zazieleniły się, a i niższe łąki i hale pokryły się świeżą, młodą trawą. Wyżej natomiast leżą jeszcze gdzieniegdzie płaty śniegu,spomiędzy których rozkwitają krokusy. Nie znajdziemy tutaj tak spektakularnych zbiorowisk tych kwiatów jak np. w Tatrach, ale i tak jest ich bardzo dużo.

W pochmurny dzień kielichy kwiatów pozostają zamknięte

Stoki Ostredoka (1592 m.n.p.m.) z podejścia na sedlo Ploskiej

Ostatni dzień kwietnia nie obdarza nas najlepszą pogodą. Ze szczytów obserwujemy jak delikatne promienie słońca muskają dachy osiedli położonych w dolinach. Niepocieszeni patrzymy w niebo nad nami na którym zawisły ciężkie, ołowiane chmury. Przy ostatnim odcinku podejścia na Ploskę temperatura wyraźnie spada i zaczyna prószyć śnieg. Sam szczyt Ploskiej tworzy rozległą - jak sama nazwa wskazuje - płaską kopułę. Przypomina ona troszkę szczyt Pilska, lecz bez kosodrzewiny lub kulminację Połoniny Równej w ukraińskich Bieszczadach w miniaturze. Na samym szczycie znajduje się symboliczny grób partyzancki oraz tabliczka z informacjami na temat szlaków.

Ploska (1532 m.n.p.m.)

Na szczycie spędzamy jedynie chwilę z powodu przenikliwego zimna. A szkoda, bo piękne stąd widoki w kierunku północnym na wyniosłe szczyty w grupie Rakytowa. Widoki w kierunku południowym są nieco mniej spektakularne. Kierujemy się teraz w stronę schroniska pod Borisovem. Masyw Ploski opuszczamy czerwonym szlakiem, który prowadzi zachodnim, stromym stokiem. Szybko tracimy wysokość i schodzimy na miłą i zaciszną przełęcz za którą znajduje się Chata pod Borisovem.

Na przełęczy między Ploską (1532 m.n.p.m.), a Borisovem (1510 m.n.p.m.)

Pod schroniskiem szybka narada i postanawiamy bez odpoczynku przypuścić atak na szczyt Borisova (1510 m.n.p.m.). Spod chaty szlak prowadzi bardzo stromą ścieżką poprzez kosodrzewinę. Po ciężkim i mozolnym marszu osiągamy szczyt. Osobiście, widoki z samego wierzchołka Borisova lekko mnie rozczarowały. Moim zdaniem najpiękniejsze krajobrazy można podziwiać z miejsca położonego nieco poniżej szczytu w kierunku masywu Ploskiej.

Widok z podejścia na szczyt Borisova (1510 m.n.p.n.)

Ze szczytu jesteśmy zmuszeniu wrócić pod schronisko tą samą drogą, ze względu na to, iż szlak prowadzi tylko na sam wierzchołek. Usatysfakcjonowani zdobyciem Borisova robimy dłuższą przerwę pod schroniskiem w którym rozbrzmiewa gwar polskiej mowy; większość gości to turyści z Polski.

Chata pod Borisovem

Wielka Fatra w promieniach zachodzącego Słońca

Słońce coraz bardziej przechyla się na zachodnią stronę nieba. Spod schroniska kierujemy się teraz w stronę szałasu pod Suchym Wierchem, gdzie zamierzamy przenocować. Idziemy więć szlakiem niebieskim, omijając tym razem szczyt Ploski od zachodu i w miarę szybko stajemy na przełęczy Kysky (1340 m.n.p.m.) pod południowymi stokami Ploskiej. Stąd już niedaleko do szałasu; ok. 40  minut marszu przez halę zarastającą lasem. Teraz czas na odpoczynek i regenerację sił przed drugim dniem wędrówki po Wielkiej Fatrze.

Na niebieskim szlaku na stoku Ploskiej





4 Komentarze:

  1. Piękna ta Wielka Fatra jest, nieprawdaż? :)
    Ostatnie zdjęcie - 2.5 maja przedzieraliśmy się tamtędy w padającym deszczu i w sporym błocie, momentami wymieszanym z śniegiem :)
    Po zdobyciu Borisova mieliśmy nadzieję, że zrobimy jeszcze Ostredoka ale jak wtedy nam ponownie dolało na tym właśnie niebieskim szlaku, to "grzecznie" wróciliśmy do auta.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wędrówka właśnie tym niebieskim szlakiem też dała nam najmocniej w kość. Powodem były niewyobrażalne ilości błota na szlaku tworzące się z powodu wody spływającej ze śniegu ze stoków powyżej. Miejsce na zdjęciu to jedno z kilku miejsc "suchych". A Wlk.Fatra zawsze super! Pozdr.

      Usuń
  2. ... a wiesz, że jak dotąd przez Wielką Fatrę tylko kilkakrotnie przejeżdżałem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na przełęczy i widok z podejścia - to jest klasa fotografa. Te dwa zdjęcia, bardzo mnie urzekły. Dodam jeszcze pierwsze, super.

    OdpowiedzUsuń