13 maja 2019

Bieszczady Ukraińskie - Sianki, Rozłucz, Jasienica Zamkowa, Stara Sól


P

olskie „Kresy utracone” to nieprzebrana skarbnica polskich pamiątek historycznych oraz zabytków, które wraz z upływającym czasem powoli odchodzą w niepamięć. Magnackie rezydencje, dwory, zamki, klasztory czy kościoły w większości to dziś obraz nędzy i rozpaczy. Od lat nie poddawane renowacji odchodzą w ciszy bez słowa skargi. Obecne władze Ukrainy nie posiadają odpowiednich środków finansowych na remonty zabytków, a także – i może przede wszystkim – woli i chęci do zachowania w głównej mierze polskiego dziedzictwa tych ziem. Jeżeli więc, ktoś pragnie jeszcze dotknąć okruchów polskiej obecności na tych ziemiach i pochylić się nad ich trudną historią to nie ma chwili do stracenia. Ostatnia majówka była okazją do odwiedzenia kilku ciekawych zakątków w Bieszczadach na terenie dawnych polskich Kresów wchodzących obecnie w skład Ukrainy.

W drodze do Sianek - w oddali polskie Bieszczady

S

ianki to miejscowość dobrze znana bywalcom ukraińskich Bieszczadów. Ze względu na swe położenie i skomunikowanie linią kolejową jest dobrym punktem wypadowym w pasmo Pikuja. 

P

ierwsza wzmianka o tej niewielkiej wsi pochodzi z XVI wieku; należała ona wtedy do dóbr Kmitów. Od początku XIX wieku przeszła w ręce rodu Stroińskich, którzy utracili swój majątek w wyniku nowego powojennego porządku. Po przeprowadzeniu nowych granic Sianki zostały podzielone pomiędzy Polskę i Ukrainę. Po polskiej stronie wieś wysiedlono; po ukraińskiej zezwolono na dalsze osadnictwo.

Nowo wybudowany dworzec kolejowy w Siankach

N

iebagatelne znaczenie dla rozwoju oraz znaczenia wsi miał fakt wybudowania tutaj za czasów austryjackich traktu rządowego oraz przeprowadzenia kolei (1903-1905) na ówczesną stronę węgierską. Od tego momentu niepozorna, zagubiona wśród bieszczadzkich wzgórz wieś awansowała do rangi miejscowości granicznej. Po dziś dzień szosa jak i droga żelazna nie straciły nic na swojej atrakcyjności. Podróżując nimi w stronę Sianek wciąż możemy zachwycać się przepięknymi krajobrazami. Co więcej linia kolejowa z Sianek na Zakarpacie zyskuje coraz większą sławę w kręgach turystycznych. Niezwykle malowniczo poprowadzona trasa pokonuje 6 tuneli oraz 27 wiaduktów, a różnica poziomów między stacją w Siankach, a stacją Wołosianka wynosi aż 370 m. Przejażdżka tą kolejką to nie lada atrakcja.

Sianki

Sianki

Z

e starej zabudowy Sianek zachowało się niewiele, m.in. budynek kolejowy naprzeciwko dworca. W przedwojennych Siankach budynki stawiano głównie w obszarze między torem kolejowym, a Sanem, który płynie tutaj niewielką stróżką. Po podziale wsi praktycznie wszystkie budynki zrównano z ziemią. Obecnie zabudowania wsi rozlokowane są na wzniesieniu na wschód od linii kolejowej, w której zamieszkało część mieszkańców dawnych Sianek. Po polskiej stronie nie ostało się nic oprócz ruin dworu Stroińskich oraz słynnego grobu hrabiny.


Sianki - w hołdzie Armii Czerownej - desowietyzacja postępuje w wolnym tempie

P

rzed wojną zabudowa wsi oprócz typowych dla tego obszaru chat bojkowskich składa się także z licznie znajdujących się tu pensjonatów, domów letniskowych czy schronisk ze słynnym luksusowym schroniskiem narciarskim należącym do Przemyskiego Towarzystwa Narciarzy. We wsi znajdowały się trzy świątynie: neogotycki kościół (1907) oraz dwie cerkwie. Cerkiew z 1908 roku została zniszczona przez radzieckich pograniczników. Druga z 1834 roku, która znalazła się na terytorium Polski została spalona w 1946 roku po akcji wysiedleńczej. Obecnie we wsi znajdują się dwie świątynie wybudowane na początku lat 90. XX wieku. Większa nawiązująca do tzw. narodowego stylu ukraińskiego ulokowana jest na wzgórzu; mniejsza murowana znajduje się obok dworca kolejowego.

Cerkiew

Cerkiew

Cerkiew koło dworca

B

ędąc w Siankach warto wybrać się na samą przełęcz Użocką (852 m.n.p.m.). Niegdyś przebiegała tędy granica czego pozostałością jest opuszczony budynek polsko-czechosłowackiej komory celnej. Dziś znajduje się tutaj posterunek ukraińskich pograniczników. Warto zwrócić uwagę na ustawiony duży krzyż oraz tablice Użańskiego Parku Narodowego. Po przeciwległej stronie znajduje się niewielka zbiorowa mogiła żołnierzy rosyjskich oraz austryjackich toczących tu ciężkie walki podczas I Wojny Światowej. Ta terenie cmentarzyka, po lewej stronie obelisku znajduje się skromna tablica poświęcona Węgrom w podzięce za przyjęcie polskich uchodźców wojennych w 1939 roku. Napis na tablicy znajduje się w trzech językach: polskim, ukraińskim oraz węgierskim.

Przełęcz Użocka - granica między wschodnimi, a zachodnimi Bieszczadami

W hołdzie Węgrom za pomoc polskim uchodźcom

Cmentarz z I Wojny Światowej

Przełęcz Użocka - zastawa pograniczników, w tle budynek dawnej komory celnej (za znakiem Lvivska Oblast)

I

nną ciekawą wsią na terenie ukraińskich Bieszczadów jest miejscowość Rozłucz. Przed wojną znany ośrodek turystyczny dziś próbuje, choć z marnym skutkiem kontynuować tę tradycję. Znajduje się tutaj okazały hotel Sobin oraz kilka innych miejsc oferujących noclegi. Niestety w zwiedzaniu Rozłucza przeszkodził uporczywy deszcz, toteż udało się nam dotrzeć tylko do uratowanego niedawno od całkowitej zagłady kościoła pw. św. Francisza Borgiasza. Kościół pochodzi z 1902 roku i początkowo pełnił jedynie rolę kaplicy. Swoim stylem nawiązuje do architektury szwajcarskiej, a to dlatego, iż korzystali z niego głównie zamieszkujący Rozłucz niemieccy koloniści.

Rozłucz

D

zięki staraniom nieżyjącej już dziś pani profesor Romany Cielątkowskiej remont kościoła rozpoczęto w 2015 roku. Środki na renowację pochodziły z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Wewnątrz zachował się zniszczony ołtarz główny, ławka oraz ciekawa forma sklepienia. Przed kościołem stoją dwie figury Matki Bożej, które okres komuny przeleżały w ukryciu na miejscowym cmentarzu.

Kościół w Rozłuczu

Ciekawe sklepienie

Ołtarz

Ławka po rekonstrukcji

Figura przed kościołem

Figura przed kościołem

B

ędąc w okolicy warto wybrać się także do Jasienicy Zamkowej. Nazwa nieco myląca, gdyż w Jasienicy zamku nigdy nie było. A „zamkowa” gdyż mieszkańcy wsi posiadali powinności oraz obciążenia na rzecz zamku samborskiego. 

Jasienica Zamkowa - dworzec

O

bok głównej drogi na skarpie usadowił się najważniejszy zabytek tej wsi. Przy cerkwi z 1903 roku wybudowanej w stylu ukraińskim znajduje się jedna z największych dzwonnic w ukraińskich Karpatach. Pięknie odrestaurowana swoją formą przypomina niewielką cerkiew. Rok wybudowania dzwonnicy nie jest znany; uważa się, że powstała ona przed 1779 rokiem. Ciekawostką będzie fakt, że do jej budowy nie użyto gwoździ, a jedynie kołków za pomocą których łączono poszczególne elementy.

Cerkiew w Jasienicy Zamkowej

D

zwonnica jest ogólnodostępna. Na jej najwyższą kondygnację, gdzie znajdują się dzwony prowadzą drewniane wysłużone schody. Na niższych kondygnacjach znajdują się pomieszczenia, w których pierwotnie urządzona była kaplica.

Jeden z dzwonów

Dzwonnica

O

statnim przystankiem na naszej trasie była miejscowość Stara Sól w której zatrzymaliśmy się przy kościele pw. św. Michała Archanioła. Mury kościoła pochodzą z rożnych okresów historycznych. Najstarsza jest część główna, którą datuje się na połowę XV wieku. W latach międzywojennych kościół gruntownie przebudowano.

B

udynek służył jako miejsce kultu do roku 1963. Po tej dacie został zamieniony na magazyn konopi i w latach 70. spłonął. Do gaszenia pożaru użyto wody z dużą zawartością soli co przyczyniło się do zniszczenia tynków. Dziś po latach kościół wrócił w ręce wiernych. Jego bryła została zabezpieczona przed dalszym niszczeniem.















1 Komentarze: