28 sierpnia 2017

Beskid Żywiecki - Przez dawne hale pasma Mędralowej




Od pewnego czasu patrząc na mapę okolic Babiej Góry mój wzrok przykuwała góra pod dość oryginalnie brzmiącą nazwą Wełczoń (879 m.n.p.m.), znana także jako Patria. Szczyt tego wzniesienia na który nie prowadzi żaden szlak, został oznaczony jako interesujący z racji walorów widokowych. Pomyślałem, że trzeba to sprawdzić i wybrać się w najbliższym czasie w te okolice. Oczywiście Wełczoń sam w sobie nie stanowił dla mnie celu sobotniej wędrówki; oprócz niego postanowiłem odwiedzić dawno nie widzianą Halę Kamińskiego oraz Mędralową (1169 m.n.p.m.).

Swoją trasę rozpocząłem przy skrzyżowaniu głównej drogi w Zawoi z drogą prowadzącą do Wełczy, jednego z przysiółków tej najdłuższej wsi w Polsce. Po przekroczeniu mostu na Skawicy wszedłem w zabudowania osiedla Kukle i wyraźną drogą leśną grzbietem Kuklowej Grapy począłem wdrapywać się do góry. Słońce zdążyło jakiś czas temu wynurzyć się zza linii horyzontu i gdy osiągnąłem osiedle Fiedrówka już dość mocno dawało się we znaki. Na skraju lasu przy osiedlu swoją uwagę przykuwa ogromnych rozmiarów buk o 5-6 metrowym obwodzie pnia. Piękne to drzewo, tak jak piękne są wszystkie wiekowe drzewa. Korzystając z uroku chwili postanowiłem zrobić sobie tutaj dłuższą przerwę. Miło było przysiąść pod starym bukiem w głębokim cieniu poranka i wsłuchać się w ciszę gór zakłócaną przez lekki szum drzew czy szelest ryjówki wśród zeschłych liści...

Pod wiekowym bukiem

Podążając dalej, droga poprowadziła mnie przez liczne pastwiska oraz pojedyncze zabudowania uśpione jeszcze o tej porze dnia. Niestety moje obawy okazały się trafne; sam szczyt porasta las. Mimo to postanowiłem wyjść na wierzchołek. Niewyraźną ścieżką odbijającą od głównej drogi podążyłem na szczyt. Po drodze natknąłem się w lesie na dawne bunkry oraz bardzo dobrze widoczne okopy. Podobno to dzieło Niemców, którzy podczas wojny w obawie przed Sowietami ufortyfikowali nie tylko Wełczoń, ale także stoki Jałowca. W końcu docieram na szczyt! I miła niespodzianka – jednak coś widać. Od strony południowo-wschodniej odsłania się widok na dolinę Mosornego Potoku i fragment pasma Policy. Z rosnących tutaj niewysokich brzóz i sosen oraz krzewów owocowych można domyślić się, że sam wierzchołek dawniej pokrywała górska łąka. Rzeczywiście Wełczoń 20, 30 lat temu musiał stanowić wspaniały punkt widokowy.

Wełczoń (879 m.n.p.m.) - widok ze szczytu

Wełczoń - stary krzyż. Skąd pochodzi, jak się tu znalazł? 

Z Wełczonia (albo Wełczoni – nie wiem jaka forma poprawna (??) ) schodzę wygodną drogą do żółtego szlaku rozpoczynającego się na Hali Barankowej nad Zawoją Składy. Mapa wskazuje, że szlak prowadzi przez samą halę, jednakże nie jest to prawda. Droga prowadzi bowiem mocno zarosłym już teren i niewiele tutaj widać. Być może sama hala, którą zachwala na swych stronach urząd gminy Zawoja znajduje się nieco niżej – nie wiem, ale nie mam też zbytnio ochoty przedzierać się przez krzaki i jej szukać. Konsekwentnie kieruję się żółtym szlakiem na Halę Kamińskiego z najwyższą kulminacją Magurką ( 1114 m.n.p.m.) czasami zwaną także Kolistym Groniem.

Hala Kamińskiego z kulminacji Magurki (1114 m.n.p.m.). Po prawej hala na Mędralowej

Hala jest dość rozległą jak na Beskid Żywiecki. Nie prowadzi się tutaj już wypasu, dlatego stopniowo zarasta lasem. Jest też miejscem gdzie w obfitości występują jagody. Prawdopodobnie nazwa hali pochodzi od zniekształconego nazwiska Kamieński, które jest powszechne w okolicach Kamesznicy i Przyborowa. Mając duży zapas czasowy postanawiam o kolejnym popasie. Rozsiadam się wygodnie pod starym, rosochatym bukiem w najniższej części hali.

Na Hali Kamińskiego

Goryczka Trojeściowa

Z Hali Kamińskiego wyraźnie widać następny cel mojej wędrówki, a mianowicie Mędralową (1169 m.n.p.m.). Nie jest to daleko; w 20 minut wygodną drogą dochodzę na jej szczyt. Wita mnie tutaj piękna łąka z dużym, dość dobrze utrzymanym szałasem nadającym się na nocleg. Obok niewielką stróżką bije małe źródełko. Początkowo tą nazwą określano tylko halę tutaj się znajdującą; później przeniesiono ją na szczyt. Wcześniej Mędralową nazywano Wielkim Jałowcem. Sama nazwa, podobnie jak w przypadku Hali Kamińskiego, pochodzi od nazwiska Mędrala popularnego w okolicy.

Mędralowa (słow.Modralova) stanowi najbardziej na północ wysunięty punkt Słowacji

... żywieckie rozstaje ...

Piękne to miejsce. Panorama jest tu o wiele rozleglejsza niż z Hali Kamińskiego. Jak na dłoni widać stąd szczyt Jałowca (1119 m.n.p.m.) z zarastającą halą; przed nim nieco niższa Czerniawa Sucha (1082 m.n.p.m.) i Beskidek (1044 m.n.p.m.). Widać też Lachów Groń (1045 m.n.p.m.) oraz Jaworzynę (997 m.n.p.m.). Horyzont zamykają wzniesienia Beskidu Małego, Makowskiego i Śląskiego wraz z obszernym obniżeniem Kotliny Żywieckiej. Na horyzoncie od zachodu pojawiają się ciemne chmury. Mam nadzieję, że nie będzie padać, ale mimo to nie śpieszę się. Będzie co będzie. 

Górskie łąki pełne ziół - Dziurawiec zwyczajny

Jałowiec, Czerniawa Sucha i Beskidek z Mędralowej

Dawny pasterki szałas - pozostałość po wypasach,
które prowadzono tu jeszcze na początku lat 90. XX wieku

Karpaty

Panorama spod szałasu

Sierpień

Zejście z Mędralowej czerwonym szlakiem prowadzącym w kierunku Korbielowa jest niczego sobie. Cieszę się, że tędy schodzę bo wchodzenie stromym zboczem zachodniego wierzchołka Mędralowej nie należy do najłatwiejszych. Idąc cały czas lasem bez jakichkolwiek widoków docieram na niską przełęcz Głuchaczki (830 m.n.p.m.). Znajduje się tutaj czynna sezonowo baza namiotowa SKPB Katowice. Nieco wyżej nad przełęczą znajduje się miejsce określane mianem Górne Głuchaczki. Rozpoczyna się tutaj, krótki łącznikowy szlak prowadzący do doliny Polhoranki, do miejsca o nazwie Vysny Tajch. Ze słowackiej tablicy turystycznej zamieszczonej na szczycie Mędralowej dowiedziałem się, że właśnie na Vysnym Tajchu znajdują się ruiny bardzo ciekawego urządzenia. A mianowicie znajdowała się tu kiedyś drewniana tama z 1825 roku służąca do spiętrzania potoku. Dzięki temu po zwolnieniu nagromadzonych wód podnoszono poziom wody i możliwy był spław drewna z okolicznych lasów ku tartakowi. Bardzo ciekawe, gdyż o takich rozwiązaniach zastosowanych w Zachodnich Karpatach słyszę po raz pierwszy. Takie techniki na ogromną skalę stosowano za to w Karpatach Wschodnich, głównie na Huculszczyźnie. Mimo, że to stosunkowo niedaleko – szlakowskaz pokazuje 10 minut – odpuszczam i nie schodzę do tego miejsca.  

Vysny Tajch - resztki zapory. Zdjęcie z tablicy turystycznej.

Z Głuchaczek podążam dalej czerwonym szlakiem pod szczyt Jaworzyny (1047 m.n.p.m.). Nie wchodzę jednak na wierzchołek, gdyż wcześniej opuszczam graniczny szlak i niebieską trasą rowerową kieruję się przez osiedle Watówki nad Krzyżówkami i żółtym szlakiem przez Wierch Jabłonki (706 m.n.p.m.) schodzę do głównej drogi Żywiec – Korbielów. Po drodze podziwiam jeszcze piękne widoki na Pilsko oraz Romankę.  


Przysiółek Watówki z widokiem na Pilsko

Kwiaty Dziewięćsiła są oznaką końca lata w górach. Jesieni przybywaj!
  


1 Komentarze: